Suplementy na stawy

Że potrzeba nam suplementów na stawy, wie każdy choć trochę zorientowany w temacie, albo po prostu ten, komu dokucza reumatyzm. Z biegiem lat stawy zużywają się. Jednak kulturyści potrzebują czegoś więcej niż tylko glukozaminy w takiej czy innej postaci, bowiem ilość propozycji glutaminowych jest na rynku multum, i każda rzekomo najlepsza. Tymczasem chodzi o potężne i rzetelne oliwienie stawów poddanych dużym przeciążeniom. Kulturyście potrzebny jest zespół składników budujących stawy, który pomaga nie tylko naprawiać tkankę łączną lub zatrzymywać proces degeneracyjny, ale odbudowywać co tylko się da, na przykład za sprawą glukozaminy, w połączeniu z csa, csb, a także olej lniany, mieszanka cetyl myristoleate, kwas hialuronowy, kompleks substancji zmniejszających bolesność i umożliwiających rehabilitację, takich jak ekstrakty roślinne, na przykład wyciąg z imbiru czy kurkumy. A także kompleks witamin i minerałów pozwalających utrzymać kości w optymalnym stanie.

– Stawy, wiązadła i ścięgna to rusztowanie organizmu i jego fundament. Jakże tu o nie nie zadbać? – mówi Pan Marek, kulturysta i trójboista. – Im ciężej trenujemy, im większe stosujemy obciążenia, im większe liczby serii i powtórzeń wykonujemy w typowym treningu, tym bardziej obciążamy swój układ fundamentalny.

– Nie ma lepszej formuły niż Animal Flex. Po prostu nie ma – włącza się do naszej rozmowy Pan Tomek. – A przetestowałem wiele rodzajów preparatów na stawy  – jeśli stawy i wiązadła to tylko amerykański Animal Flex.

– Jak to się więc stało, że decydujemy się na coś innego?

– Niewielu jest naprawdę zorientowanych w temacie. Propozycje reklamowe są dostępne w aptekach bez recepty, więc widząc reklamę w mediach idziemy i kupujemy daną pozycję, nie wiedząc tak naprawdę, co jest na tym rynku efektywne, bo że efektowne to wiadomo, że produkt reklamowany przed wiadomościami na jedynce – tłumaczy Pan Tomek.

– Zgadza się – wtóruje mu Pan Marek. – Korzystamy z suplementów amerykańskiego producenta, bo wiadomo, że szczerze zadbał o efekty, nie kryjąc się wcale z tym, że jest to produkt tak silny, że wypadało by brać leki osłonowe na wątrobę.

– W przypadku alkoholików na pewno – żartuje Pan Tomek. – Ale to prawda, Animal Flex jest silny na miarę najlepszych środków ze stajni Animal. Produkt ma niezłe kopytu i to czuć już po tygodniu, a nie miesiącach, jak nakazuje ulotka w produktach reklamowanych.