Usuwanie azbestu
|– Udałem się do Stanów zarobić – mówi pan Kuba. – Bilet 3,5 tys złotych, plus wyprawka z niezbędnikiem podróżnika. Ale udało się skompletować nawet kilkaset dolarów na start, łącznie z kosztami wizy. Pojechałem więc, a lądując w Nowym Jorku od razu kupiłem prasę lokalną, by wynająć miejsce do spania, ..i zatrudnić się gdzieś. Nie było trudno. Oferty prasowe mnożą się, więc zadzwoniłem gdzie trzeba i byłem już na swoim w pokoju, a wkrótce na budowie za dnia.
Pan Kuba zatrudnił się w firmie odpowiedzialnej za rozbiórki, łącznie z usuwanie azbestu.
– Robota oczywiście na czarno. Wyburzenia. Bardzo ciężka robota pod ziemią i nad nią czasami. Płacone 8 dolarów na godzinę, w temperaturze 50 st. celc.. No ale..
Usuwając azbest pan Kuba był wyposażony w maseczkę zasłaniającą usta i noc. Nic więcej.
– Wiedziałem że coś tu nie gra, bowiem azbest jest wysoce trujący. Nie miałem jednak wyjścia.
Przepracował kwartał, by zwolnić się i wyruszyć, zgodnie z przeznaczeniem wizy, w podróż krajoznawczą.
– Póki co nie odczuwam żadnych dolegliwości poza depresją – mówi. – Faktem jest, że komplikacje mogą dotyczyć też warstw psychicznych, bo to w końcu azbest.. Były tez plusy, bo w ciągu miesiąca zrzuciłem 12 kilo.