Brzuszki i nożyce
|– Dobra panowie zaczyna Marek. – Dziś zaczniemy od unoszenia nóg w górę, a skończymy na brzuszkach nożycowych.
Patrzymy się po sobie z Tomkiem. Miało nie być, a jest – nielubiany i dawno opatrzony sposób trenerski Marka, czyli rozgrzewka, podczas gdy my chcemy pakować, podnosić, wyciskać i wiele innych, ale pokrewnych.
– Kładziemy się panowie, kładziemy – nakazuje Marek. – Kładziemy się na plecach, dłonie pod pośladki, i unosimy lekko ugięte nogi do kąta 45 stopni w stosunku do podłoża, głowę też lekko unosimy podczas unoszenia nóg.
Przebieg ruchu był nam już znany. Przenoszenie nogi do siebie, do momentu aż będą prostopadle do podłoża, unoszenie następnie bioder nad ziemie, podnosząc proste nogi.
– I wracamy do pozycji wyjściowej, panowie – dyryguje Marek. – Starajcie się by to był ruch płynny. Trenujemy mięśnie brzucha..
Nie minęło parę minut i znowu Marek..
– Kładziemy się na plecach, nogi lekko ugięte podnosimy w górę, prawą w stosunku 45 stopni względem podłoża, a lewą prostopadle do podłoża. Palcami dłoni dotykamy głowy, łokcie szeroko w bok, głowę prosto nad podłożem.
Robiliśmy wtedy nożyce, pamiętam jak dziś ten nielubiany trening wstępny, który ratuje stawy i pamięć mięśniową.